Informacje

avatar

velox
z miasta Bezrzecze
503.00 km wszystkie kilometry
37.00 km (7.36%) w terenie
19h 16m czas na rowerze
15.21 km/h avg

Kategorie



baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy velox.bikestats.pl

Archiwum

Pierwsza dwudniowa wycieczka. Dzień drugi

Wtorek, 20 września 2011 | dodano:20.09.2011 | linkuj | komentarze(7)
  d a n e  w y j a z d u
105.00 km
0.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal


Wstaliśmy po 9 i udaliśmy się na śniadanie, które serwowane było w innym budynku. Świeże bułki, jajka na miękko, szyneczki, serki, tatar... I to wszystko na szwedzkim stole, więc bez wydzielonych porcji. Najedliśmy się naprawdę do syta, ja dodatkowo opędzlowałem cały dzbanek kawy.

Pogoda nie była już niestety taka ładna jak wczoraj, choć prognozy mówiły o temperaturze 20 stopni, czyli miało być cieplej niż poprzedniego dnia. Wróciliśmy do pokoju na krótki odpoczynek po śniadaniu i zabraliśmy się za pakowanie sakw.



(zdjęcie wykonane przez Filipa)

Wracając jeszcze na chwilę do tematu pokoju - miał on jedną dość nietypową cechę, a mianowicie akwarium w suficie, z zewnątrz wyglądało to tak:


A tutaj widok z okna:


Gdy już byliśmy spakowani i gotowi do drogi zaczęło padać. Odczekaliśmy więc jeszcze z pół godziny i wyruszyliśmy.



Jeszcze w Anklam złapał nas deszcz, na szczęście tylko kropił i po chwili ustał.

Trasę powrotną zaplanowaliśmy przez Ueckermunde, Rieth, Blankensee - na mapie wychodziło około 80km. Filip chciał jednak jeszcze odwiedzić miejscowość Kamp, do której musieliśmy odbić kawałek z głównej trasy. Pobłądziliśmy trochę już przy samym wyjeździe z Anklam, więc żaden z nas się już nie oszukiwał, że dziś będzie "do 80km".

Po 20km jazdy dotarliśmy do Kamp. Miejscowość sama w sobie nie jest ciekawa i oprócz mariny niewiele ma do zaoferowania, nas jednak interesował widok, jaki się stamtąd roztacza. Z Kamp doskonale widać pozostałości mostu kolejowego w Karnin.





Most wybudowany został w 1933 roku i łączył Świnoujście z Berlinem. 28 Kwietnia 1945 roku został wysadzony przez Wehrmaht z wiadomych względów. Pozostało jedynie środkowe, zwodzone przęsło. Dla znających niemiecki, więcej informacji: http://de.wikipedia.org/wiki/Hubbrücke_Karnin

Obecnie zbierane są podpisy pod pomysłem odbudowy mostu: http://www.karninerbruecke.eu/?lang=pl

Z Kamp wychodzą trzy trasy, dwie z nich to drogi, które pokonać można samochodem - przynajmniej według map Google, bo jak dla nas to by się raczej amfibia przydała:



Zaraz obok Kamp znajduje się szczególny las, a w nim spora kolonia lęgowa kormoranów. W lesie nie uświadczysz zielonego listka na drzewie, a to właśnie z powodu tych ptaków i ich trujących odchodów. Krajobraz trochę przerażający, można by tam spokojnie nakręcić film Sci-Fi o życiu po zagładzie atomowej.





Po wyjechaniu z tego uroczego zakątka okazało się, że niektórym z nas kormoranie kupy poprzyklejały się do sakwy :-) Trzeba więc było to jak najszybciej zmyć.


Gdy dojechaliśmy do Uckermunde i mieliśmy już 45km na liczniku jasne było, że w planowanych 80 km się nie zmieścimy - z samego Rieth jest 40km do Szczecina. Zaczęliśmy się powoli rozglądać za miejscem gdzie można by coś zjeść, a najlepiej bułkę z rybą :-). Pamiętałem, że kiedyś taka budka była w Rieth, na miejscu okazało się jednak, że jest zamknięta. Pogardziliśmy również jedzeniem z budki na trasie kolejki wąskotorowej z Rieth, co chyba nie było najlepszym pomysłem, bo we wszystkich kolejnych wioskach albo nie było gdzie zjeść, albo w jedynej jadłodajni w mieście było akurat wesele.

Ostatecznie znaleźliśmy otwartą restaurację w Blankensee (1km od granicy). Natrudziliśmy się nieźle, aby zamówić to co chcieliśmy po niemiecku, po czym gospodyni: "A Panowie to z Polski, tak?". Po krótkiej rozmowie dowiedzieliśmy się, że połowa mieszkańców Blankensee to Polacy, kawałek dalej odbywało się tam nawet polskie wesele. Wciągnęliśmy pierogi ruskie i zupę kartoflaną (porcje zacne, choć pierogi nieco niedoprawione) i najedzeni doczołgaliśmy się do Szczecina.


komentarze
rowerzystka
| 11:40 sobota, 24 grudnia 2011 | linkuj Zdrowych i spokojnych Świąt... :)
srk23
| 19:33 środa, 21 września 2011 | linkuj Ten most kolejowy jest super (nawet w tamtych latach Niemieccy konstruktorzy udowadniali że potrafią robić cuda).
Iga | 14:49 środa, 21 września 2011 | linkuj Ej, no faktycznie całkiem fajny nocleg Wam załatwiłam, nie ma co ;)
rowerzystka
| 19:35 wtorek, 20 września 2011 | linkuj Jak trzy lata temu przejeżdżałam tamtędy w czasie kilkudniowej wycieczki, to też przerażały mnie drzewa bez liści, ale nie wiedziałam, co jest tego przyczyną. A tu masz..., kormorany :)
Filip | 15:50 wtorek, 20 września 2011 | linkuj Prawdę mówi, tak było! Ze swej strony chciałbym tylko dodać, że za każdym razem wyrobiliśmy ponad 130% normy. Przodownicy: łączcie się!
Misiacz
| 14:20 wtorek, 20 września 2011 | linkuj Wzgardzenie pysznym gotowanym kabanosem z musztardą i chlebem i aromatyczną kawą w łącznej cenie 2,00 EUR nie było najlepszym pomysłem - toż to słynny "Bimbisik", o którym wielokrotnie pisałem, np. TUTAJ :).
Podziwiam za wyjazd z tak małymi sakwami, chciałbym tak umieć ;))).
Niezły numer w tej restauracji z zamówieniem. :)
A Meklemburgia chyba niedługo zostanie skolonizowana przez naszych...:(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa erzet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]